luźne teamty

Przez Sieniawę to kilka razy w roku jeżdżę, a to widzę rzut beretem Wink

o jak takie uzywki beda to moze i ja sie skusze

Dołączył: 30 Mar 2007 Posty: 947 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Adaś byłeś wczoraj na el bandzie w Fonobarze?

Czarny, Ty będziesz naszą główną używką... Hyhy

Dobo wiesz ze ja to lubie Smile

Dołączył: 30 Mar 2007 Posty: 947 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Adaś dokładnie wtedy na warsaw punk atak 16 to był benefit na wokalistkę El Bandy Ankę,która walczy z nowotworem.Była z 2 godzinna obsuwa po zagraniu dwóch kapel-fajna była ta pierwsza kapela Niestety po Firenze padł agregat...sama el banda zagrała 3 kawałki tuż przed godziną 22...na infekcji i zielonych żabkach już nie byłem...padałem z niewyspania(miałem na 5 do roboty i spałem 3 godziny) i leciałem na zachodni na ostatni pks do Radomia(o godz 23)...tu taka ciekawostka do Czarnego na tym koncercie był sam Bezkoc ze stoiskiem..heh to starszy pan blisko czterdziestoletni szczupły,w dzinsowej kurtce i białych trampkach z lekko przerzedzonymi włosami-miał swoje stoisko z płytami i nowym numerem pasażera obok kraszana i ekipy foot not bombs gdzie za 6 zeta była pyszna micha wegetariańska.

PS.Teraz na radiu rekord lecą moje bieszczady wersja akustyczna z Ostrowską-ale numer.

no tak Buntownik to Bezi Smile

.Kiedy byl ten koncert i gdzie??Ja Bezkoca wyprzedzalem na ekspresowce Radom-Warszawa w poprzednia sobote 20.04.Napisalem mu smsa gdzie to jedzie i napisal na koncert.Pozniej widzialem go jeszcze w Warszawie ale ja skrecalem,a on pojechal prosto

siema chopaki,

wstyd się przyznać (choć tak przed samym sobą się nie wstydzę bo znam swoje życie) ale poza paru utworami zielonych żabek nie znałem żadnej z tych kapel. Ja przyszedłem późno koło właśnie 22. Także załapałem się na 2 -3 ostatnie zespoły. Co mi się podoba to na tych koncertach organizowanych w Wawie przez ludzi związanych ze skłotem "przychodnia" a wcześniej "elba" to prawie zawsze jest wegańskie żarcie do kupienia. Smile

Koncert był spoko, bawiłem się nieźle. Szkoda Buntownik, że się nie zgadaliśmy...
pozdro...

No co jest pijaki że nikt już nie pisze? Wszyscy nadupceni na majówce?

dawaj temat to pogadamy. Ja mam majówkę przy browarze u siebie w chacie...

Z Gdańska właśnie wróciłem... jego mać... zimno jebie, piwo drogie, ni ma z kim się napić, idź pan w chuj z taką majówką...

ta , już bym wolała taki wyjazd niż siedzenie w domu. przynajmniej mi się ognisko imieninowe udało Smile

ja to mam jeszcze tydzien wolnego.

i co nie jedziesz w biesy?

nie mam funduszy na to, są inne wydatki. Very Happy

brutalna proza życia Wink

ano...

chociaż jak powiedziałeś Bieszczady to już mi się w głowie zrodził pomysł żeby olać wszystko ,spakowac się i rano wyruszyć w drogę do Ustrzyk Smile

monika olej wszystko i jedź stopem to uszczyk hihi . Sam bym tak zrobił gdyby nie robota od poniedzałku ... Wink

co Ty, na stopa sama nigdy w życiu bym się nie wybrała, za bardzo się boję. wolalałabym autobusem.poza tym jak gdzieś jadę to lubię mieć wszystko ogarnięte, zakwaterowania, wszystkie połączenia itp, wstępny plan wyjazdu.

eee tam , to nie jest żaden spontan jak się ma wszystko ogarnięte Wink

no ja nie powiedziałam, że ma być spontan Very Happy

nie powiedziałaś ale tak wywnioskowałem z tego co napisałaś Wink

A bierze jeszcze ktoś na autostop? Ja nikogo obcego nigdy nie biorę za wyjątkiem matki z dzieckiem. To było dobre 20 lat temu albo może jeszcze wcześniej. W ogóle czasy się zmieniły, namiotu nie rozbijesz, ogniskanie rozpalisz, wodę trzeba sobie kupić... Nie wiem jak dziś żyją harcerze Za moich czasów miało się namiot, zapałki, menażkę, drewno z lasu i wodę ze źródełka...a dziś.... sanepid... toytoy... woda w beczkach lub bieżąca... meble w namiotach...żadnego uroku...

no z wlasnego doswiadczenia nie wiem jak jest.ale znajomy jezdzi do Krakowa czesto na stopa, do Wroclawia trz mu sie zdarza. podczas majówki pojechał do i z Barcelony na stopa.